Dotyk julii - nie czekajcie z czytaniem książek, które od dawna chcecie przeczytać!




Dotyk Julii
Tehereh Mafi
Wydawnictwo Moondrive
Data wydania: 30.04.2014r.
Liczba stron: 336

Jestem mega podekscytowana pisząc tego posta, dlatego pewnie będzie długi. Na pewno wiele z was już od kilku lat czyta książkę, którą chcieliście przeczytać od dawna i jeszcze tego nie zrobiliście. Hm? Tak, mówię o tobie, czytelniku. Jaką książkę odkładasz? Nie czekaj, bo będziesz sobie potem mówić, tak jak ja: 'dlaczego zeszło mi tyle czasu, żeby przeczytać to cudeńko?'

Wiecie, od trzech lat miałam w planie przeczytać tę książkę. Dużo, prawda? Zbiera ona tyle pozytywnych opinii, więc postanowiłam, że od razu tę książkę kupię, bo wiedziałam, że mi się spodoba, to chciałam od razu ja mieć. Często tak mam, że jak wiem, że to mi się spodoba, to staram się kupować. I zawsze historie okazują się być boskie i się wtedy cieszę, że je mam. I dlatego zeszło mi tyle z czytaniem tej książki. Bo za każdym razem zapominałam, że mam ją kupić. I w końcu sobie pomyślałam: idę do biblioteki. Pewnie zanim kupię tę książkę zejdzie kolejne x lat, a przynajmniej zobaczę, czy ta książka jest naprawdę warta tracenia pieniędzy. I teraz wam powiem, że to kolejna seria, którą przeczytałam dzięki bibliotece, a teraz czeka, aż na serio ją kupię. :D

Pisząc odnośnie tej książki myślę o tym, jak bardzo kocham pisać recenzje. To jest piękne, że mogę się wygadać i niektórzy mnie zrozumieją. Zdaje sobie sprawę że pewna ilość osób to, co piszę przelatuje wzrokiem, ale myślę, że jest chociaż jedna osoba, która przeczyta całość i będzie mnie rozumieć. 😁

Fabuła tej książki. O mamuniu. Mamy tu to, co w książkach uwielbiam, czyli zepsuty świat, ktoś, kto chce mieć nad wszystkimi władzę i panować nad ludźmi. Ktoś kto zastrasza, manipuluje, że będzie dobrze, a jest gorzej. Chmury zmieniają kolory. Już nie chodzi się do kin. Nie ma wysokich biurowców. Ptaki nie latają. A jest spustoszenie. I zniszczenie.

Tak bardzo uwielbiam Julię. Ona jest taką silną bohaterką, że na pewno ją pokochacie. Na początku jest słaba, nie wierzy w siebie, myśli, że jest czymś złym, bo zabija dotykiem. Wiecie, jest samotna, bo nikogo nie może dotknąć, nie tylko ona, ale inni nie mogą dotknąć jej. Ale byłam z niej niesamowicie dumna kiedy nie dała się poddać czarnemu charakterowi książki, Warnerowi. Manipulował ja strasznie, a ja myślałam tylko pod napięciem 'nawet się nie waż mu wierzyć, nie waż się!'. To jak jej postać się w tej książce rozwija jest niesamowite, jestem z niej bardzo dumna.


Drugim głównym bohaterem jest Adam. Jak ja kocham tego człowieka. Może inaczej: kocham to, jak autorka opisywała uczucia Julii względem niego i sposób, w jaki Adam na nią patrzył i ją adorował. Jestem pod takim wrażeniem... To wszystko się czuje na własnej skórze. Uwielbiam Adama, kocham go i nie zapomnę tego, co dla niej robił. To taki dobry, słodki człowiek. Książkowy mąż? Tak! Jeszcze się pytacie? Niesamowity chłopak, któremu chyba każda, by padła na kolana. :D

Warner. Nienawidzę go szczerym sercem. Na początku myślałam, że będzie czarnym charakterem, który przemieni się w dobrego. Bo zazwyczaj w książkach tak jest i przymróżałam oko na to co robił. Nawet mi imponował. Do czasu. Ten facet jest chory psychicznie. Powiem wam, że jego charakter w tej książce jest niesamowicie potrzebny, bo bez niego ta historia chyba by nie była kompletna. Mimo że nie mogę wręcz o nim czytać, to jednak to, że jest w książce niesamowicie podnosi jej ocenę! Wiecie jak byłam przerażona????? Kompletnie przerażona, bo bałam się razem z bohaterką co ten psychol wymyśli, co on zrobi. Byłam wystraszona, że bałam się czytać dalej. Bałam się jego i jego pomysłów. Ale to była adrenalina. Ale dzięki temu, książka jest doskonała, za co jestem niezmiernie wdzięczna autorce. Bez niego, ta książka nie miałaby szału. Bez Adama też.

Znacie to uczucie kiedy czytacie książkę i bohaterowie już są wam po prostu obojętni? Nie przejmujecie się co zrobią dalej, jak skończą. Tutaj tak nie będzie. Przez całą książkę martwiłam się losami Adama i Julii, niesamowicie im kibicowałam, żeby wyszli cało z każdej sytuacji, bo mieli niesamowicie ciężko. Byłam przerażona, gdy coś nie wypaliło. Bałam się, że coś nie wyjdzie. Byłam z nimi związana przez cały okres, kiedy czytałam książkę. Emocje cały czas mi towarzyszyły i były skrajne. Od szczęścia i radość, po ulgę, po strach i przerażenie.


Zakończenie? Tutaj go nie ma. Nie ma jakiegoś bum, które nagle karze wam sięgnąć po następną część. Jest rozdział. I w drugiej książce jestem pewna, że książka zacznie się w momencie, gdzie skończyła się ta pierwsza część. Ale kurczę mimo tego 'otwartego' zakończenia dalej chce się sięgnąć po druga część! Bo ja właśnie zaraz to zrobię. Boję się, co tam będzie. Ale trudno, super książki trzeba czytać. :)

Jeden minus książki jaki znalazłam to pisanie wszędzie "2" zamiast: dwojga, dwóch, dwie. Czasami musiałam się namyślić jaka właśnie forma tu ma być: dwoje ludzi, dwóch rzeczy? Czasami to było frustrujące, że pojawiały się same liczby. 
A jeśli chodzi o styl pisania... autorka ma taki piękny, poetycki język i to nie taki, że go nie zrozumiesz. Rozumiesz i się zachwycasz, jak słowa potrafią być piękne. Niesamowite. (właśnie też czytałam recenzje na goodreads i tam się wylewa od negatywnych słów na temat właśnie metafor. Moim zdaniem są one bardzo fajne, czasami dziwne, tak, to zauważyłam, ale właśnie nie wiem, wydaje mi się, że polski tłumacz świetnie te metafory przetłumaczył, skoro mi się to podobało. Bo amerykańskim czytelnikom widzę, że nie, bo strasznie rzucają błotem, czego nie rozumiem. Więc chyba tłumaczka tej książki się postarała, skoro dla mnie wyszło świetnie. Marudzą też, że w tej książce jest więcej romansu niż dystopii. Znowu, moim zdaniem, jest to wyrównane. Jakby było dużo dystopii, myślę, że to byłoby przytłaczające, a moim zdaniem świetnie to wyszło, a romans w tej książce jest boski, przynajmniej dla mnie, i nie wydaje mi się, że jest go nadmiar. Myślę, że po prostu to, że Julia nie mogła dotykać, jej emocje i myśli, jak to przeżywała są dokładniej opisane, co czytelnik czuje niesamowicie. Mi się to niezmiernie podobało).

Ta książka jest dla mnie sztosem. Nie chcę jej porównywać do żadnych książek, bo wiem, że niektórych może to odstraszyć, jeśli ją do czegoś porównam. Po prostu ten świat apokaliptyczny jest tu niesamowity. Rząd, który chce zapanować nad światem. Manipulacja. Walki, broń, strach. Niesamowity romans. <3 Brak mi słów. Tak się cieszę, że w końcu się zmusiłam do przeczytania tej książki. Szkoda tylko, że zeszło mi z tym trzy lata. :D

Jeżeli ktoś tu jeszcze dotrwał, taka jedna piękna piosenka niesamowicie mi się skojarzyła z tą książką, bardziej z samą Julią i Adamem ich relacją... dotykiem, który przecież zabija... rzucam ją tutaj, może ktoś również się ze mną zgodzi. :D A jej tytuł.... och. (dla tych co czytali kolejne tomy, jeśli sobie zobaczycie jak po angielsku brzmi tatuaż na plecach pewnej osoby, który zauważyła Julia, to właśnie brzmi tak samo jak tytuł tej piosenki :D)

In your eyes, I see something to believe in
Your hands are like a flame
Your palms the sweetest pain


tłum:
W twoich oczach widzę coś, w co warto wierzyć
Twoje ręce są jak płomień
Wnętrze Twych dłoni - najsłodszy ból


I refren, OMG <3

Let the darkness lead us into the light
Let our dreams get lost, feel the temperature rise
Baby, tell me one more beautiful lie
One touch and I ignite
Like a starship speeding into the night
You and I get lost in the infinite lights
Baby, tell me one more beautiful lie
One touch and I ignite


tłum:
Pozwól ciemności poprowadzić nas w stronę światła
Pozwól zagubić się naszym marzeniom, poczuj jak temperatura wzrasta
Kochanie, powiedz mi jeszcze jedno piękne kłamstwo
Jeden dotyk i zapłonę
Jak statek kosmiczny pędzący w noc
Ty i ja zagubimy się w bezkresnych światłach
Kochanie, powiedz mi jeszcze jedno piękne kłamstwo
Jeden dotyk i zapłonę





PS Recenzję napisałam po przeczytaniu 1. części, ale dodaję ją dopiero teraz, kiedy już przeczytałam wszystkie trzy części. I powiem Wam, że super mi się czyta to, co napisałam i to, co sądziłam o wszystkim wtedy, a teraz myślę inaczej, haha. :D 

PPS Powiem wam, że PINTEREST powoduje moje piski nad całą serią. :O Tam są takie piękne zdjęcia i cytaty z tej książki... jestem oficjalnie psychiczną fanką tej całej serii. Po prostu nie mogę, mam takie uczucie, jakie miałam przy Dworach i serii Lux, ucisk w sercu, kiedy tylko myślę o tych książkach, bohaterach, ich przemianach, tej całej akcji.... umieram. Pinterest jest dla mnie zły. :D
 

NAJLEPSZE CYTATY!

"Słońce i księżyc połączyły się w jedno,a ziemia stanęła na głowie.W jego ramionach czuję się tak, jakbym mogła być kim zechcę."

"Wszystko, co robię, robię wyłącznie dlatego, że tego chcę. Po raz pierwszy w życiu idę do przodu, ponieważ tego chcę, odczuwam nadzieję, miłość i zachwyt, chcę wiedzieć, co znaczy żyć. Jestem gotowa skakać, żeby schwytać wiatr i spacerować bez końca jego rozwianymi ścieżkami.
Czuję się, jakbym została stworzona, żeby mieć skrzydła."




 

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia