Dance, sing, love. Miłosny układ - Layla Wheldon


Dance, sing, love. Miłosny układ
Layla Wheldon
Wydawnictwo Editiored
Data wydania: 17.08.2017r.
Liczba stron: 528

Niestety, to książka, która mi się nie podobała. Nie rozumiem, co w niej może być fajnego. Nie wiem dlaczego czytałam, chociaż wiedziałam, że to znowu nie będzie to. Znaczy wiedziałam - taniec mnie skusił. Jednak to wszystko nie to, jak oczekiwałam.

Livia to osoba, która niezmiernie mnie wkurzała. Sheridan też. Nie wiem, ale naprawdę przez całą książkę nie mogłam ich znieść. Livii dlatego, że była taka naiwna, zakochała się w nim jak jakaś nastolatka, mówiła sobie, że go kocha po tak krótkiej znajomości, a dodatkowo wcześniej cały czas ją wkurzał. To jakim cudem go nagle kocha? To było takie coś, że jednego dnia go nienawidzi, drugiego kocha. No i widziała, że on ją nie kocha. To dlaczego dalej w to brnęła? Cierpiała, biedna lamentowała, no ale ja już jej nie współczułam. Skoro chciała, tak miała. No już bez przesady, żeby coś takiego robić. 
 
Sheridan tak samo, wykorzystywał ją, nie miał dla niej szacunku, docinał. Ją niby to raniło, no ale jak mówiłam, ona go przecież kochała to wszystko mu wybaczała, nawet zdrady. On kochał inną, siedział z tą. Otwarcie się jej przyznał, że jej nie kocha, a przyznawał, że kocha Sylvię. No i to takie błędne koło tutaj było. On do niej nie pisał, nie dzwonił, a ona jak idiotka się starała. :/ Miałam wrażenie, że się do niej odzywał jak chciał tylko z nią seksu. A ona... no wiadomo, że na to przystawała.

Tak naprawdę dla mnie książkę uratował Alex. Przynajmniej on zachowywał się normalnie jak człowiek i dawał fajne rady i miał niezłe pomysły. Tak bardzo marzyłam, żeby Livie miała trochę rozumu, zostawiła Sheridana i była z Alexem. Ale w głębi duszy wiedziałam, że tak nie będzie. I nie było. I znowu się wkurzyłam. Jeszcze trochę książkę uratowała fascynacja Livie rudowłosą dziewczyną, ale to tyle. 
 
Oczywiście muszę też wspomnieć, że książka miała zbyt długie, nudne opisy. Wiele scen można było po prostu skrócić.

Zakończenie? Fajne, ale to chyba tylko dlatego, żeby przyciągnąć czytelników do następnego tomu. Jednak mnie to zakończenie nie kusi do sięgnięcia po następną część. Łatwo się domyślić co będzie dalej, a ja po prostu nie mam siły się dalej męczyć. Jednak pomysł na zakończenie autorka miała dobry i mi się spodobał, lecz nie mam zamiaru patrzeć tylko na zakończenie książki. Patrzę na całość i książka wyszła niestety słabo. 





Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia