5 NAJLEPSZYCH KSIĄŻEK 2018 ROKU!

https://www.instagram.com/_thepowerofbooks_/
Jestem mega podekscytowana pisząc ten post.  W końcu to będzie o najlepszych książkach jakie w tym roku przeczytałam! W tym roku ogólnie nie przeczytałam dużej ilości książek i większość z nich to były niestety średniaki, ale były na szczęście również perełki!

Te książki niżej, które umieszczam, niesamowicie skradły moje serce i gdybym mogła, kupiłabym niezliczoną ilość egzemplarzy, nawet w różnych językach, byleby tylko je mieć na półce :D Polecam je ze szczerego serca i jeśli ktoś jakiejś pozycji nie przeczytał, to zróbcie to, naprawdę. Te książki są dla mnie absolutnymi hitami.

Kolejność przypadkowa!
Zaczynajmy!


 NUMER 1 


Dziesięć poniżej zera.

RECENZJA 


Ta książka mnie po prostu zmiotła z podłogi. Już od pierwszych stron wciąga, pokazuje intrygujących, ciekawych bohaterów i już czuć adrenalinę i chemię między bohaterami od pierwszych stron. To nie tylko książka o pięknej miłości. Jejku, ta miłość jest po prostu pokazana w epicki sposób i każdy z Was będzie marzył o tak pięknej relacji. Ale ta książka jest też o życiu. O pięknym przeżywaniu, podróżowaniu i niesamowitych przygodach. Poznacie kawał Ameryki w tej książce i przygody bohaterów będą dla Was niesamowite. Co mnie w niej porwało... to słowa, jakie wychodziły z ust bohaterów. Szczególnie z ust Everetta. Ten człowiek jest taki mądry, piękny i pełny życia. I co najważniejsze, pcha główną bohaterkę poza jej granice. Daje jej wyzwania. To po prostu niesamowite co się w tej książce dzieje. Nie ukrywam, że jest bolesna. Ale jest warta każdego uczucia jakie w Was wywoła. Po prostu warto przeczytać tę historię dla niej samej. Sama w sobie jest piękna. Kocham autorkę za to, że skupiła się tu na uczuciach, przeżywaniu każdej dobrej chwili. By przestać wegetować i być obojętnym wobec życia. Jednym słowem: przepiękna książka.

"You are wasting your life", he whispered. "Why did you fight so hard to live so little?"

NUMER 2 


 Revved.

 RECENZJA


Wyścigi w tle? To jeden z większych smaczków w tej książce, które sprawiają, że adrenalinę macie na każdym kroku. Pełno emocji. No i tutaj świat również zwiedzacie, choć w mniejszym stopniu. Jednak co mnie w tej książce zaskoczyło to prawdziwość. Prawdziwość bohaterów, którzy nie są idealni. Popełniają błędy, które was będą wkurzać. Jednak zaraz zrozumiecie, że przecież to właśnie jest piękne. Bo to jest prawdziwe i za to będziecie szanować książkę. Andi i Carrick mają pełno wątpliwości na każdym kroku, jednak to Andi panicznie się boi. Strach przed miłością. To mnie w tej książce złapało za serce. Dziewczyna boi się oddać komuś, kto ma zawód, który jej w przeszłości złamał jej mamę i również ją. Oprócz tego, że bohaterowie są prawdziwi, z kości i z charakterem, ta książka jest przepełniona uczuciami, które w pewnym momencie aż cię duszą. Przytłaczają. To było takie piękne to czytać. To, jak bohaterowie obdarowywali się wzajemną fascynacją? Niesamowite. Plus, autorka ma przepiękne pióro. Wie, jak opisywać emocje. Za to biję jej wielkie brawa.


"I've got to stop fearing the future and start living for today."
 

NUMER 3


 Wieża świtu.

RECENZJA

 


Ta książka to taka cegiełka, a mi było po prostu mało. Zakochałam się w świecie jaki stworzyła Sarah w tej książce. Znamy dobrze świat serii Szklanego tronu, ale tutaj mamy inny kontynent. Te piękne opisy są tak przepięknie napisane, że ogarniała mnie fascynacja. Dodatkowo mamy całkiem innych bohaterów, nową mentalność, po prostu pożerałam wiedzę. Czułam się czasami jakbym czytała książkę ze średniowiecza, tak przepięknie i plastycznie to wszystko było napisane. Nowe informacje, ogromne, tajemnicze biblioteki, intrygi.... Tyle intryg! Nowe przyjaźnie, próba zaufania... Ta książka ma niesamowity klimat. I przepiękną historię miłosną. Świat w tej serii ja odczuwam jako nawet często też starożytny, bo mamy tyle odniesień do dalszej przeszłości. Piękne zamki, wojny, magia, moce... tego nie da się czytać i nie poczuć tego klimatu i zachwytu. Nad tym światem. Nad mądrą fabułą. To, co w poprzednich tomach wydawało się błahe, tutaj ma niesamowite znaczenie. Przysięgam, że Sarah ma w sobie duszę kryminalistki. :D Bo jest mistrzynią intryg i zagadek i ich rozwiązywania. <3


"You must enter where you fear to tread."


NUMER 4


 Dotyk Julii.

RECENZJA (tom1) 

RECENZJA (tom2) 

RECENZJA (tom3) 



Tutaj nie piszę tylko o pierwszej części, ale całej trylogii. Na punkcie tych książek mam świra i wariuję. To niesamowita dystopia z młodymi, odważnymi ludźmi na czele. Z piękną Julią, która ma śmiertelny dotyk, słodkim Adamem i... tym groźnym, brutalnym potworem i naczelnym o imieniu... Warner. :D Ta minka tu nie pasuje. Ale pasuje dla tych, co czytali trylogię. O tuż moi drodzy, dostajecie tu epickie książki o miłości, niesamowitej, nierozerwalnej przyjaźni (oj, mówię o Kenjim i Julii<3). Poznacie tego Kenjego i humor z nim związany! Przysięgam, że ten człowiek rozwala wszystko. Pobił najśmieszniejszych bohaterów w innych książkach, nawet Daemona z Luxa! Zobaczycie jak słabi bohaterowie stają się silnymi. Zobaczycie jaka piękna miłość jest w tych książkach. Jakie piękne relacje. Wiem, że się powtarzam. Ale WOW. Mnie ta trylogia zachwyca na każdym kroku. Ten surowy, szary świat, w którym żyją ci piękni, 'kolorowi' bohaterowie, to niesamowity kontrast. Powiem tak: żałujcie, jeśli nie chcecie tego przeczytać. Żałujcie, bo ja odwlekałam tę serię 3 lata, aż ją przeczytałam w te wakacje i żałuję się nie sięgnęłam wcześniej. Jednak... jest tak warta czytania. Zróbcie to proszę. Obiecuję, że pokochacie.

"Wszystko, co robię, robię wyłącznie dlatego, że tego chcę. Po raz pierwszy w życiu idę do przodu, ponieważ tego chcę, odczuwam nadzieję, miłość i zachwyt, chcę wiedzieć, co znaczy żyć. Jestem gotowa skakać, żeby schwytać wiatr i spacerować bez końca jego rozwianymi ścieżkami.
Czuję się, jakbym została stworzona, żeby mieć skrzydła."

NUMER 5


 Folsom.

RECENZJA 



Tego tytułu nie mogło u mnie zabraknąć. Książka Tarryn Fisher, ta część jak i część druga po prostu skradły moje serce. Mamy tu dystopię, co uwielbiam plus...Wymierający mężczyźni. Mamy tu świat kobiet i 12 mężczyzn, których zadaniem jest zapładniać kobiety. Najlepiej, by jak najwięcej było potomków męskich oczywiście. W tej książce chodzi o to, że ci mężczyźni nie mają wyboru. To ich obowiązek, by codziennie odwiedzać po ok. 3 kobiety dziennie i cóż... mieć z nimi seks. Tutaj mamy historię Folsoma i niesamowitej kobiety Gwen, która widzi jakie to jest złe, że ci mężczyźni są tak wykorzystywani i... to ich wyniszcza. Ponieważ muszą dodatkowo zażywać tabletki. Które szkodzą im na serce. I ona się buntuje. A tutaj nie można się tak po prostu buntować. Za takie coś siedzi się w  więzieniu. Ten świat jest bardzo brutalny, niesprawiedliwy. Gdzie w tym wszystkim miejsce na miłość?
Ja dalej nie mogę zrozumieć, jak można było napisać taką świetną książkę, która wciąga od pierwszej strony. Ani razu się nie nudziłam, bo nie było kiedy! Ciągle coś się działo, a szokujące informacje często na mnie spadały i byłam i dalej jestem pod wielkim wrażeniem. Jeśli chcecie więcej mojego gadania o tej książce to klikajcie w link do recenzji wyżej. :)

"Words are a powerful weapon and they never die."


To wszystko! Z którymi książkami się znacie i z którymi macie ochotę się zapoznać? Dajcie znać i napiszcie mi wasze ulubione książki roku! Może i ja znajdę coś dla siebie. :)


Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia