Wieża świtu - Sarah J. Maas. Najlepsza część z serii?




Wieża świtu
Sarah J. Maas
Wydawnictwo Uroboros
Data wydania: 18.04.2018r.
Liczba stron: 848

Pierwszy raz jestem w takim stanie, że boję się pisać recenzję. Dlaczego? Bo podczas czytania tej książki miałam w sobie tyle myśli, co bym chciała w tej recenzji napisać, jakie kwestie poruszyć, że teraz jak to piszę, boję się, że zapomnę o wielu rzeczach. W skrócie: ta książka była niesamowita od początku do końca. Zdaję sobie sprawę, ile ludzi mówiło, że pierwsza część tej książki jest nudna. I się zastanawiam: gdzie jest nudna? :D Serio, mnie wciągnęło od pierwszego rozdziału. Nie mogłam przestać czytać, bo cały ten świat wciągnął mnie niesamowicie.

Wiecie co, zawsze mówiłam, że to Dwory są moją miłością. Ale po przeczytaniu Wieży Świtu naszło mnie na przemyślenia dotyczące całej serii Szklanego tronu. I moim zdaniem Szklany tron nie dorównuje Dworom, jeśli chodzi o świat jaki jest tu stworzony! Czytając tę książkę cały czas się czułam, jakbym miała w ręku jakiś bardzo stary, średniowieczny i cenny skrypt. Jakbym czytała historię, która działa się naprawdę, bo wszystko jest tu pięknie opisane. Sarah J. Maas ma taki piękny, śliczny i plastyczny język, że ja nie wiem jak ona to robi. I to nie wszystko, bo skąd ta kobieta ma taką wyobraźnię? Po przeczytaniu tych 6 książek i opowiadań, widzę, że od pierwszej części, czyli od Szklanego tronu, wszystko jest ze sobą ściśle powiązane, a my czytając nawet sobie nie zdawaliśmy z tego sprawy! Ta seria jest zdecydowanie jedną z tych, którą trzeba czytać więcej niż jeden raz, bo od pierwszej części, wiedząc, co jest w kolejnych częściach, możemy doszukiwać się nowych szczegółów i mówić sobie: "faktycznie, jak ja tego wcześniej nie zauważyłam?". Tutaj każdy szczegół jest ważny.  Kiedy coś czytacie i nic sobie nie myślicie, ot zwykła scena, potem okazuje się, że to było bardzo ważne! Uwielbiam to w tej serii. To, że w tej serii jest nie tylko czysta, piękna fantastyka, piękna miłość i piękna przyjaźń, ale i ośmielę się powiedzieć, że nawet troszkę kryminału! Tutaj jest niesamowicie wiele tajemnic, zagadek (które swoją drogą się rozwiązują prędzej czy później, nie martwcie się :)). Co uwielbiam najbardziej to to, że są takie świetne powiązania do bardzo dalekich starożytnych czasów! Świat w tej serii, ja odczuwam jako taki starożytny; z zamkami, wojnami, ale i piękną magią, starożytnością, mocami... kurczę, to jest takie niesamowite, że nie mogę złapać oddechu. Ta seria to czysty geniusz. Autorka jest niesamowitym geniuszem. Bo nie wiem, jak ktoś potrafił napisać tak niesamowite książki, które zawierają w sobie same mądrości.


Kocham książki Maas, bo one nie wiecie jak mnie wiele nauczyły. Tutaj jest nie tylko przygoda, wojny, bijatyki, tajemnice i niebezpieczeństwo. Tutaj jest pokazane jak żyć i być silnym. Miłość w tych książkach zawsze rozwija się powoli (co jest cudowne), ale kiedy już jest w najwyższym stanie, potrafi znieść wszystko. Niesamowita wierność i kochanie. Przyjaźnie są tutaj silne i znowu: wierność. Te książki są realistyczne, jeśli chodzi o stan psychiczny bohaterów. Nie udają, że są silny. Pokazują, że w wielu momentach są słabi i nie dają rady. Ale pchają do przodu, kurde, są tak niesamowicie silni, przezwyciężą wszystko, że to mi pokazuje, że i ja muszę być silna, nie ważne co stanie na mojej drodze. Skoro oni dają radę, to czemu ja nie dam? Przechodzą piekło, takie niesamowite piekło, a skądś mają siłę, żeby przezwyciężyć cierpienia.

Właśnie to tutaj pokazuje Chaol. To nie tylko historia o Chaolu, oj nie. Wiecie, ja nigdy nie byłam przeciw niemu, Nie miałam nic do niego. Ale tutaj czułam w tej książce tak wielką sympatię do niego. Tak mi było smutno, gdy się obwiniał, cierpiał... Aż sama Maas pokazała mały symbol, że jego choroba, była w duży sposób związana z jego umysłem, jego demonami w środku jego głowy, bo się obwiniał, obarczał, stwierdził, że nie zasługuje na nic, a śmierć byłaby w porządku dla niego. Niesamowicie mnie to bolało. I Yrene, piękna dziewczyna, która również mnie tyle nauczyła. Ta historia jest tak piękna.... Ta dziewczyna była niesamowicie silna i dobra, to w niej podziwiam. Zdeterminowana, i stała na swoim. Miała cel, który chciała osiągnąć. Relacja między tą dwójką... nie mogę. Wszystko jest boskie. 

Wiem, że dużo ludzi wzbrania się przed tą książką. Ja z nią zwlekałam niesamowicie długo. I żałuję, że nie sięgnęłam po nią wcześniej. Jeśli pokochaliście ostatni, 5 tom serii, ośmielam się powiedzieć, że Wieża świtu dorównuje poziomem do 5. tomu, a może nawet jest lepsza! Wy nie wiecie ile emocji tu przeżyłam. Ile rzeczy się dowiedziałam. Finałowego tomu nie zrozumiecie, jeśli nie przeczytacie Wieży świtu, to pewne. Bo tutaj WIELE super ważnych rzeczy się dowiadujemy o Valgach i nie tylko, o których bohaterowie w 5. tomie nie mieli pojęcia! Dlatego, czytajcie tę książkę jak najszybciej, nie będziecie żałować, bo jest zbyt piękna. I aż boję się sięgnąć po finałowy tom. BOJĘ SIĘ, CO TAM SIĘ BĘDZIE WYPRAWIAŁO I JAK MOJA PSYCHIKA TO WYTRZYMA. :D Naprawdę, nie wiem jak to zniosę.

I jeszcze jedno. W książkach Sary J. Maas jest takie coś jak przeznaczenie. W Dworach od razu to zauważyłam, tutaj też ale w mniejszym stopniu. Jednak w Wieży Świtu.... tutaj tak wszystko pięknie widać, jak jedno, małe wydarzenie, które nic nie znaczyło, doprowadziło do tego, jak się wszystko potoczyło. Do czego doprowadziła choroba Chaola. Do czego doprowadziło to, gdzie wszyscy się teraz znajdują. Kto się z kim zna. Kocham to, bo w sekrecie powiem, że też wierzę w przeznaczenie. Że coś jest teraz dlatego, że w przyszłości coś z tego wyniknie. Ta książka to doskonały przykład właśnie tego przeznaczenia, pięknego wyleczenia z czarnych myśli i przepięknie napisanej fantastyki, z niesamowicie silnymi więzami między bohaterami. Chyba więcej nie muszę pisać, żeby każdy sięgnął nie tylko po tę książkę ale i całą serię. :)

NAJLEPSZE CYTATY!

"You must enter where you fear to tread."

 "- Mountains. And seas - she whispered.
- So you never forget that you climbed them and crossed them. That you - only you - got yourself here."

"My hatred, my anger and fear and pain. They were all parasites, feeding on me these years. Sustaining me, but also feeding on me."



Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia