Turbulencja - Whitney G., czyli książka z przytupem.


Turbulencja
Whitney G.
Wydawnictwo Kobiece
Data wydania: 17.11.2017r.
Liczba stron: 480

Jakoś miałam opory przed tą książką, ponieważ od razu mi się przypomniał Podniebny lot (temat stewardessa i ogółem samoloty) i tamta książka to była tragedia, jednak do tej mimo wszystko mnie kusiło. I dobrze, że przeczytałam. :)

Muszę zacząć od Jake'a. Bo jak o nim pomyślę, to od razu się uśmiecham. Ten facet to po prostu przebił wszystko. Większość książki się szczerzyłam na jego zachowanie i to, jakie ma relacje z ludźmi. To jak im odpowiada i to jakie ma riposty... On ma niesamowite riposty! Chyba przebił swoim talentem ripost wszystkie książki jakie przeczytałam, jakbym coś jadła, albo piła na pewno bym wszystko wypluła ze zdziwienia i humoru. Ta książka jest niesamowita, żeby każdemu poprawić humor. Jego sposób mówienia, odpowiadania i postawa wobec życia jest genialna.. :D Wątpię, żeby był chociaż jeden czytelnik, który byłby w stanie oprzeć się jego ciętemu językowi. Po prostu nie da się nie śmiać. :)


Oczywiście jest tu taki schemat, że facet nie chce związku tylko seks. Jednak tutaj on miał naprawdę dobre powody i się mu nie dziwiłam. Na wszystkich się zawiódł i już raczej nie pokładał nadziei w ludziach, że są inni. Tutaj wkrada się Gillian, kóra wtargnęła w jego życie z prawdziwym przytupem. :D Wielki plus za wymyślenie takiego sposobu poznania się, bo to było świetne. No i Jake był słodki. Bo mimo swojej determinacji jednak lubił rozmawiać z dziewczyną w inny sposób. Chociaż się do tego nie przyznał, oj nie. Ale był słodki i czasami potrafił zdziwić nie tylko Gillian... ale również mnie. :D

Gillian też jest nawet fajną bohaterką. Stara się ułożyć swojej życie i udowodnić swojej rodzinie, że może spełniać marzenia na swój sposób, jednak... tutaj właśnie minus książki. Sposób zachowania jej rodziny, rodziców, rodzeństwa... był trochę tak jakby dla mnie sztuczny i nieprawdopodobny, nie podobało mi się to. Tak samo jak zachowanie jej byłego chłopaka. To, co on mówił... każdy może się za głowę złapać. Na końcu też Gillian mnie trochę zawiodła swoim zachowaniem. Miałam ochotę ją wtedy mocno potelepać, bo trochę mnie wkurzyła. I mimo że zakończenie jest cudowne, to jednak parę rzeczy jest dla mnie pod znakiem zapytania. Jednak zbierając wszystko do kupy, książka była bardzo dobra i świetnie spędziłam czas czytając ją.  Humor, to strzał w dziesiątkę w tej książce. 

Najlepsze cytaty!

(i przykład, który mam nadzieję was rozśmieszy. :D)

"- Jeśli przytrafi się panu coś złego, do kogo mamy zadzwonić w pierwszej kolejności?
- Do zakładu pogrzebowego."



Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia