Larista - Melissa Darwood



Larista
Melissa Darwood 
Wydawnictwo Kobiece
Data wydania: 21.06.2018r.
Liczba stron: 288

Ta książka ma taki klimacik. Po pierwsze: jest tajemnicza, po drugie, dużo lasów, miejscowość - dziura i... tajemniczy, niebezpieczny koleś. I właśnie bym przepadła dla takiej książki, no ale tutaj, z tą książką mam mały problem. W sumie nie wiem jak ją ocenić, bo z jednej strony jest w niej zawarty super pomysł, koncepcja, a z drugiej trochę niewygodnie mi się ją czytało.

Dlaczego niewygodnie? Po pierwsze język. Zauważyłam to raczej na samym początku, kiedy Zuzka, przyjaciółka głównej bohaterki, Larysy, używała dziwnych słów. Czasami nie wiedziałam o co chodzi, a czasami to słownictwo było ciężkie. Ale jak pisałam potem tego już nie zauważyłam aż tak bardzo.
I właśnie co do tej całej scenerii, to była dobrze opisana, czasami był to dziwny, specyficzny sposób opisu, ale też to bardziej zauważyłam na początku, potem ten klimat jakby trochę przystopował na rzecz opisów szkolnych, co mnie nudziło. Szkoda, że później było mniej tych opisów, bo były, ale w mniejszym stopniu.

Lubicie historię? To ta książka będzie dla was niesamowita. Było tu niesamowicie dużo o przeszłych wydarzeniach z życia głównego bohatera. No i powiem, że dla takiej mnie, która z historią mało się lubi, było zbyt dużo szczegółów, rozwalonych na strony. Nie uważam tego za jaką taką wielką wadę, bo dla wielu osób będzie to świetny i interesujący dodatek, ale dla mnie było to nuuudne. :D

Muszę powiedzieć o Gabrielu, bo gdy spotykamy go pierwszym razem, albo go lubimy, albo nie, to już zależy od czytelnika, ale by takim bad boy'em. Potem się jakby zestarzał. :D Po prostu nie pasowała mi jego charakterystyka, jakoś taki staroświecki był, i się nie dziwię, bo jest to wytłumaczone, no ale to było dla mnie czasami dziwne, sposób w jaki się zachowywał, mimo że wielu może uznać to za zachowanie dżentelman'a. Ogólnie też niektóre sceny z nim i z Larysą były dla mnie krępujące gdy czytałam, nie wiem czemu. Raczej to styl pisania, ubrania tego w słów, pewnie. Jednak wiecie, to takie uczucie jakbyście się wstydzili czegoś robić, to ja się wstydziłam niektórych tych scen czytać, bo to było takie... no krępujące. 

Pomysł Guardianów i Tentatorów świetny. Nie spotkałam się z takim czymś i to było naprawdę dobre i ciekawe, bo w sumie można się zastanowić nad swoim zachowaniem i myślami. To, co powoduje, że masz takie myśli, a nie inne. Więc to na duży plus.

Co do zakończenia, kurczę nie żeby to było niegrzeczne, ale też ono było dla mnie trochę krępująco - śmieszne. Z jednej strony chciałam się śmiać, z drugiej było to takie dziwne, krępujące i nie chodzi mi o epilog, ale punkt widzenia Gabriela, kto czytał, wie o co chodzi. ( ale kurczę, ten epilog to jednak też takie ehm...).

Podsumowując, powiedziałabym, że ta książka miała pomysł na siebie, ale nie wiem czy dobrze wykorzystany. Powiedziałabym, że było trochę zbyt dużo o historii i o szkole, ale innym mogłoby się to podobać. Jest tajemnicza, na początku za bardzo, ale dowiadujemy się dużo od Gabrysia (musiałam :D). Jest też ciekawa. Niektóre rzeczy mi przeszkadzały w czytaniu, ale to nie umniejszało pomysłu książki, który był bardzo dobry. :)


Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia