Zabójczyni - Sarah J. Maas



Zabójczyni
Sarah J. Maas
Wydawnictwo Uroboros
Data wydania: 26.10.2017r.
Liczba stron: 509

Sarah J. Maas należy do TOP moich ulubionych autorów. Tak kobieta w młodym wieku napisała ogromnie świetne historie, które zawładnęły światem! Podziwiam jej wielką wyobraźnię i talent do tworzenia pięknych historii, umiejętnego przedstawienia świata, w którym dzieje się akcja i intrygi. Ach, te intrygi. Sarah jest dla mnie mistrzynią i jej książki są inspiracją dla wielu ludzi.

Zabójczyni to książka, w której było akurat to, co najbardziej nam potrzebne, by zrozumieć kolejne części. I te 4 opowiadania, mimo że czytając każde czułam całkiem co innego były naprawdę dobre. Wytłumaczyły i wyjaśniły pewne sprawy. I Sarah znowu pokazała swój talent oczywiście.


ZABÓJCZYNI I WŁADCA PIRATÓW
Świetnie mi się czytało to opowiadanie i chyba muszę przyznać, że jest najlepsze. I... to pierwsze opowiadanie, w którym jest Sam! Kto czytał serię Szklanego tronu, wie o kim mowa, kto nie... dowiecie się. Nie spodziewałam się takiej relacji między nimi, byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Pisząc to mam uśmiech na twarzy, jak sobie pomyślę co tam się działo w tym opowiadaniu. Polubiłam Rolfe'a władcę piratów. Jakoś taki zabawny mi się wydawał. No i rozmowy między nim a Celaeną... bomba. Ale też misja, którą sobie wyznaczyli Celaena i Sam... oboje świetnie się spisali i po prostu zakochałam się w tej dwójce. W tej części mamy dużo akcji i nic mi się nie nudziło. Może dlatego, że bardzo byłam zainteresowana tym opowiadaniem, w którym jest Rolfe. Fajnie było się dowiedzieć tego wszystkiego tutaj.

ZABÓJCZYNI I UZDROWICIELKA  

To opowiadanie jest najkrótsze, ale ile się dzieje! To opowiadanie jest tym, które trzeba przeczytać przed Wieżą świtu, ponieważ bohaterka Yrene z tego opowiadania, tam jest główną bohaterką. Tutaj Celaena jest taką zadzoriorną dziewczyną, nie wyobrażacie sobie tego. :D Sama szuka zaczepek i bardzo mi się to podobało. Ale również pokazała jak jest współczująca i pomagająca. Nawet nie wiedziała jak bardzo pomogła Yrene. Uwielbiam to opowiadanie i będę do niego wracała często.

ZABÓJCZYNI I CZERWONA PUSTYNIA
Niestety przez to opowiadanie, długo mi schodziło ze skończeniem książki. Było to dla mnie jakoś nudne to opowiadanie, na początku najbardziej. Może dlatego, że Sama tutaj nie było. Jednak później akcja nabiera tempa. Nie ma czasu na nudę. Jest tylko zdziwienie i szok. Na pewno nikt się tego nie spodziewał, ale cóż, to przecież pióro Maas. Ogólnie w tym opowiadaniu Celaena stara się zdobyć uznanie Mistrza Milczących Zabójców. Okazuje się to trudne. Bardzo.  Jednak... warto było przyjechać na Czerwoną Pustynię. Celaena miała okazję mieć przyjaciółkę, a wcześniej nigdy nikogo takiego nie miała.
ZABÓJCZYNI I PODZIEMNY ŚWIAT
Dziewczyna wraca do Rifthold i do twierdzy. Arobynn... nienawidzę go. Tutaj również... to opowiadanie pokazuje, że Celaena nie jest idealna. Nie mogłam jej znieść. Nie mogłam. Jak ona mogła wierzyć pustym słówkom Arobynna? Przyjmować takie prezenty od niego i się z tego cieszyć? Materialistka, egoistka, samolubna. Tyle bym o niej tutaj powiedziała. Dodatkowo zachowuje się wobec Sama okropnie. Kocham go. Kocham... bardziej niż późniejszego Rowana. Naprawdę. On był taki dobry, tyle dla niej zrobił... a ona praktycznie do samego końca go omijała. W tej historii widzimy, jak Arobynn manipuluje swoimi uczniami. Mają oni misję zabicia pewnego człowieka, wszystko związane z handlem niewolnikami... jednak nie wszystko jest tak jak miało być. Akcja tutaj świetna. Najlepsza ze wszystkich opowiadań. Relacja między Samem i Celaeną się rozwija. Sam... no kocham go! To jak Sarah go wykreowała... mam brak słów.... Przeczytajcie te opowiadania choćby ze względu na niego, serio!
ZABÓJCZYNI I IMPERIUM ADARLANU
Przepraszam, ale nie jestem w stanie dużo tutaj pisać, bo po prostu serce moje nie wytrzyma. WIEDZIAŁAM o czym będzie to ostatnie opowiadanie i jak się skończy. Chyba większość fanów Szklanego tronu po prostu wiedziało, bo właśnie tamte książki dały nam to do zrozumienia. Czytając to opowiadanie... kochałam relację bohaterów. To jak o siebie dbali, jakie uczucia mieli względem siebie. To jak WALCZYLI razem o przyszłość. Wolną. Tę książkę czytałam długo. I jak wspomniałam wcześniej, nie tylko 3. opowiadanie mnie tak trzymało. Ale również to ostatnie opowiadanie. Nie chciałam go czytać. Bo to boli. Ale w końcu musiałam. Płakałam. W sumie się nie dziwię sobie. Sarah J. Maas złamała tu serce wielu czytelnikom. Każdy z nas chciałby, żeby było inaczej. Jestem zła i smutna z tego powodu. Bo nie zasługiwał. Po prostu NIE.

Podsumowując, jest to książka dla każdego fana autorki. Szczególnie dla fanów Szklanego tronu. Musicie się po prostu dowiedzieć tych rzeczy, które były tu zawarte.




NAJLEPSZE CYTATY!

"Będziemy wędrować, aż trafimy w miejsce, które jest nam przeznaczone."

"-Nazywam się Celaena Sardothien - szepneła. - I nie będę sie bać.
" Nie będę sie bać"


"Zawsze trzeba sie liczyć z potęgą miłości."

"Jeśli nauczysz się znosić swój ból, będziesz w stanie przetrwać wszystko."

"Utuli Sama w swym sercu. Niech trwa w nim i oświetla jej najczarniejsze dni. Będzie wówczas wspominać chwile, gdy była kochana, a świat postrzegała jako zbiór możliwości. Bez względu na to, co jej zrobią tego jednego nigdy jej nie zabiorą. Nie podda się."

"- Kocham cię. - szepnął. - I nie chcę, by od tej pory cokolwiek nas rozdzieliło. Udam się wszędzie tam, gdzie ty, nawet jeśli będę musiał zejść do piekła."



Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia