Ladies Man - Katy Evans


 


Ladies Man
Katy Evans
Wydawnictwo Kobiece
Data wydania: 2017r.
Liczba stron: 376

Czytałam Manwhore, które było bardzo dobre, druga część już była dla mnie nudna, 3. nawet już mi się czytać nie chciało. Ale na Ladies Man się skusiłam. :) I nie zawiodłam się.

Wiecie, w tej książce nie ma w sumie nic ambitnego. Chociaż jednak Regina, główna bohaterka ma pewną przypadłość... Nigdzie nie wyjdzie bez makijażu. A gdy nocuje u niej jakiś facet, nie zmywa go do spania. A rano wcześniej wstaje, by makijaż sobie poprawić. Może ktoś sobie pomyśli: serio? Ale jednak każdy jest inny. Każdy ma inne fobie, każdy boi się czegoś innego i każdy ma inne doświadczenia. Wszyscy starają się z czymś walczyć. 

Cała książka opiera się na relacji między Reginą a Tahoe. Szczerze? Wiele było już o przyjaźni damsko-męskiej, która coś dziwnym trafem nie działała. Tutaj jednak mamy pokazaną PRAWDZIWĄ przyjaźń. Aż do samego końca. Prawie. No bo do czegoś ten opis książki prowadzi. :) Jednak to było takie szczere i piękne. Mimo że główna bohaterka miała silniejsze uczucia względem Tahoe, chociaż kto wie, nie znamy jego myśli, a w sumie też on nie był jej obojętny. I oboje w odpowiednich momentach przypominali sobie o swojej relacji. O tym, że jednak muszą być między nimi granice. 

Bardzo podobała mi się też ich relacja. To nie była taka przyjaźń tylko w teorii. Oboje byli dla siebie lojalni. Pomagali sobie. Mogli się zwierzać z problemów. Wspierali siebie w trudnych momentach. To było bardzo piękne. No i związek zrodzony z przyjaźni... jest bardzo silny, nieprawdaż?

NAJLEPSZE CYTATY!

"Miłość powinna polegać na tym, że dobrze się czujesz samemu ze sobą. Miłość powinna sprawiać, że czujesz się akceptowany taki, jakim jesteś."



Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia