Nowa ulubiona seria? Pandemonium Lauren Oliver.





Pandemonium
Lauren Oliver
Wydawnictwo Moondrive
Data wydania: 10.2012r.
Liczba stron: 376 

Uwielbiam to uczucie, gdy książka mnie rozwala. Gdy brnę w nią dalej i dalej, a na końcu moje reakcje są różne. W przypadku tej książki, było "CO? Nie... Tak! Co dalej?! Nie! Tak!" Wiecie takie uczucie, gdy już serio przestajecie już nad sobą panować.

Delirium było tak świetną dla mnie książką, że wiedziałam. że nie poprzestanę i muszę przeczytać kolejne części. Mogę Wam przyznać, po tym już drugim tomie, że jestem zakochana w tej serii, którą Lauren Oliver stworzyła.


Poprzednia książka zakończyła się zaskakująco i niepewnie... W tej części poznajemy już dalsze losy Leny. Co się z nią dzieje, kogo poznaje...wiele się dzieje. Mam ochotę tyle powiedzieć, ale nie chcę spojlerować tym, co nie przeczytali pierwszej części. W tej książce akcja jest taka ciekawa i ma takie tempo, że po prostu nie mogłam przestać jej czytać.  Nie dało się oderwać. Tą książkę się pożera. Rozdziały są przeplatane na "wtedy" czyli kontynuacja losów książki po pierwszej części i na "teraz", gdzie już akcja się dzieje no powiedzmy, że w przyszłości, ale teraz, jeśli to ma jakiś sens. Dlatego się nie mogłam oderwać, ponieważ nie dość, że ciekawiły mnie losy Leny, to jeszcze było tyle ciekawości co dalej, co się wydarzy, no akcja brnęła mega ciekawie, dalej myślę o tej książce i po prostu nie wiem.

Dodatkowo dziewczyna poznaje nowych ludzi. Raven, która jest bardzo młoda, ale jest taką przywódczynią i jest bardzo silną bohaterką. W sumie nie wiem czy ją bardzo lubię, jest dla mnie taka przeciętna, trochę była za surowa. Ale są też inni. Jest też ten nasz ciekawy Julian, o którym mowa na okładce książki. Tutaj chłopak całkiem mi przypomina Lenę z Delirium, a ona sama w Pandemonium przypomina mi Alexa. Co do Alexa... dziewczyna nie może o nim zapomnieć. Czasami mi było przykro... no dobra kłamię, cały czas, bo jednak Alex... to była piękna postać. 


Mam sentyment do Leny. Uwielbiam ją jako bohaterkę. Jest silna, odważna, stara się przetrwać. Tutaj mi ona przypomina z charakteru Tris z "Niezgodnej". Jest zacięta i chce uczynić świat lepszym. Nienawidzi świata, który ją otacza, ale trzyma się tych, z którymi może go przezwyciężyć. Jest dobrą osobą i bardzo ją lubię.

Chcecie więcej? Książka jest pełna niespodzianek. Pewne rzeczy w życiu, by mi nie przyszły do głowy. Mam malutki minusik tego, że zawsze wszystko szło bohaterom... łatwo. Znaczy szło im trudno w wielu sytuacjach jednak, wiecie o co mi chodzi, ja w wielu sytuacjach nie umiałabym myśleć tak logicznie i sprytnie jak oni. Ale to tylko to.


Jeśli, ktokolwiek się waha czy kontynuować serię, albo czy w ogóle się do niej zabrać... Śmiało! Nie będziecie żałować. Wiem, że to tylko moja opinia, ale te książki są po prostu dla mnie świetne i takie... inne. Miłość ukazana jako choroba jest w tej książce bardzo ciekawym aspektem. Autorka według mnie przemyślała naprawdę tę książkę, wszystko zostało świetnie dopracowane.

NAJLEPSZE CYTATY!

"Miłość. Gdy tylko wpuścisz do swojego serca to słowo, gdy tylko pozdwolisz mu zapuścić korzenie, rozprzestrzeni się jak grzyb we wszystkich zakamarkach twojej duszy - a wraz z nim pytania, drżące, pączkujące lęki, które sprawią, że nigdy nie zaznasz spokoju."

 "Przyszłość można jednak zbudować z czegokolwiek, z niczego. Wystarczy jakiś odłamek czy impuls. Wystarczy pragnienie, by iść dalej, powoli: najpierw jedna noga, potem druga. Wiem już, że da się odbudować miasto z ruin."

 "Przeszłość jest martwa."

 "Nachodzi mnie ochota, by położyć mu rękę na ramieniu i powiedzieć "rozumiem". Ale to słowo wydaje się miałkie i puste. Bo nigdy tak naprawdę nie będziemy w stanie zrozumieć drugiego człowieka."

"Choć wokół burze, deszcz i zawierucha,
Niech będzie we mnie spokój." 


Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia