Making Faces Amy Harmon



Making Faces
Amy Harmon
Wydawnictwo Editio
Data wydania: 05.01.2017r.
Liczba stron: 344


Ta książka jest po prostu PRZEPIĘKNA. CUDOWNA. MOCNA. PRAWDZIWA. Tak naprawdę nie zdawałam sobie sprawy podczas czytania, jak bardzo ta historia wsiąknie we mnie i wygrzebie sobie miejsce w moim sercu. Porusza tak wiele wartości i spraw, pokazuje tak wiele uczuć i emocji, że to powoduje właśnie wyjątkowość tej historii. A dla Amy Harmon naprawdę należą się oklaski za taką cudowną historię tych młodych ludzi.



Nie wiem od czego zacząć, ponieważ jest tak wiele do powiedzenia. Historia zaczyna się od pokazania bohaterów, którzy chodzą do liceum. Amrose Young to chłopak z historią, jednak ludzie widzą w nim tylko wygląd, siłę, osiągnięcia, każdy oczekuje od tego chłopaka czegoś wielkiego. Tylko, że ona tak naprawdę jest zagubiony i ciężko mu sprostać oczekiwaniom ludzi. Jednak Fern wydaje się dostrzegać duszę chłopaka. Widzi w nim coś większego niż tylko opakowanie jego wyglądu. Jednak on nawet nie zwraca na nią uwagi.

Właśnie dlatego teraz chciałam się skupić najpierw na Fern. To wielka i zarazem mała dziewczyna. Z wyglądu przeciętna, niziutka, do tego ruda. Brzydka. Tak wszyscy mówią. Bo co jest pięknego w niej, gdy wygląd ma małej dziewczynki, która nosi aparat na zęby, okulary i szerokie ciuchy? Nikt na nią nie zwraca uwagi. Zdaje sobie sprawę, że nie jest ładna... dodatkowo nikt jej tego nie ułatwia, gdy ludzie tak mówią, szczególnie jej matka. Dziewczyna nie jest pewna siebie, ma niskie mniemanie o sobie. Jednak pragnie to co wszyscy. Pragnie wielkiej miłości i oddania. To dlatego zaczytuje się w romansach, jednak czy to nie jest tylko ucieczka? Może, ale co ma zrobić, gdy jej obiekt westchnień, czyli Ambrose ma ją gdzieś?

Uwielbiam Fern. To ona najbardziej spędza czas ze swoim kuzynem z naprzeciwka, który cierpi na dystrofię mięśniową i jeździ na wózku. Opiekuje się z nim i są najlepszymi przyjaciółmi, którzy świetnie się dogadują i wszystko o sobie wiedzą. Bailey, to chłopak o twardym charakterze. Tak naprawdę to on spełnia tutaj dużą rolę w tej książce! To młody dzieciak, który chodzi, ma marzenia, kocha świat, robi listę rzeczy do zrobienia przed śmiercią, ale jednak wie, że niedługo czeka go wózek a potem śmierć. Zostaje mu odebrana zdolność chodzenia. Jednak mimo, że dużo jego marzeń się nie spełnia, to on jest bohaterem w tej książce. Kocha ludzi i im pomaga. To on daje najlepsze rady o jakie kiedykolwiek mogliście prosić. Jest genialny i go również kocham. Docenia każdą sekundę życia, bo wie, że dużo mu go już nie zostało. Jednak nie myśli o przyszłości tylko o tym, co jest tu i teraz. Czy to nie jest najważniejsze? Jego charakter jest dla mnie inspiracją, tak jak i jego przyjaźń z Fern.



Ambrose nie widzi siebie w collegu. Tak naprawdę ma dość spełniać oczekiwania ludzi, choć kocha zapasy. Dlatego kiedy nadarza się okazja zbiera przyjaciół: Pauliego, Jessego, Granta i Beansa na wojnę do Iraku. Wie, że to niebezpiecznie. Wie, że być może skazuje każdego na coś strasznego. Jednak nie może odpuścić. Wyjeżdżają. Jednak dzień przed... wkrada się desperacja i niepewność. Czy w końcu dostrzegł coś w Fern?



Nikt nie spodziewa się tragedii. Jednak tragedie się zdarzają i dopadła właśnie 5 przyjaciół.  Ambrose przeżył. Przekleństwo czy szczęście? Jest załamany i obwinia siebie. Ambrose jest w ciężkim stanie psychicznym, unika ludzi, unika życia. Jednak Fern nie odpuszcza. Co się stało temu chłopakowi, który zawsze był w centrum uwagi, pewny siebie i doskonały pod każdym względem? Uczucia Fern się nie zmieniły. Czy zmieniły się uczucia Ambrosego?





Możliwe, że to tragedia ich połączyła, jednak Ambrose dostrzega piękno Fern wewnątrz jak i na zewnątrz. Ona dalej potrzebuje zapewnienia, że jest piękna i warta miłości, jednak on też potrzebuje wsparcia. Oboje sobie pomagają, jednak nie zapominajmy, że Bailey też miał bardzo wielki wkład w ich życia. Wszyscy są dla siebie bohaterami i naprawdę mocno ich kocham. Cierpią ale wszyscy siebie kochają. Są dla siebie życiem. Nawet nie wiecie jak ta książka mnie rozbiła.







A co z pozostałą czwórką przyjaciół? Mimo, że nie brali aż tak wielkiego udziału w akcji, to naprawdę się do nich przybliżyłam. Chłopaki siebie kochają, są najlepszymi przyjaciółmi. Pomagają sobie, rozśmieszają, rozmawiają na nurtujące ich tematy. Przyjaźnie w tej książce są wielkie, mocne i trwałe, tak idealne, że aż niewiarygodne. Jednak pokazują wszystkie piękne wartości.



Heartbreaking. Ta książka złamie wasze serca, ale też je poskłada. Rozbije je, ale również wypełni. Pokazuje jak naprawdę należy cenić życie. My o tym tak często nie myślimy, jednak takie książki nam właśnie o tym przypominają. Potrzebujemy wsparcia innych osób i ich bliskości. Każdy potrzebuje kogoś, na kogo może liczyć i kogo kocha całym sercem, w każdym tego słowa znaczeniu.

Muszę też dodać słówko o tytule. Nie mógł być bardziej dobrany. CUDOWNY.

NAJLEPSZE CYTATY!

"Walka jest zwycięstwem."

"Jestem tylko jednostką,


Ale wciąż jestem kimś.

Nie mogę zrobić wszystkiego, 

Ale wciąż mogę zrobić coś;
A ponieważ nie mogę zrobić wszystkiego,
Nie odmówię zrobienia czegoś, 
co mogę zrobić."

"Każdy jest dla kogoś głównym bohaterem..."

" I nikt, ani ty, ani ja, nie wypełni tych dziur, które pozostawili po sobie inni ludzie. Jedyne, co możemy zrobić, to ratować siebie nawzajem przed wpadnięciem w te dziury, bo stamtąd nie ma już drogi powrotnej."

"- Skąd wiedziałeś, że Cię potrzebuję? - wyszeptała łamiącym się głosem.
                                                                   - Bo ja Ciebie też potrzebowałem."

"Bycie nikim, gdy inni oczekują od ciebie, że będziesz kimś, jest męczące."

"Bez względu jednak na to, czy postanowią zrobić krok w nieznane, czy nie, to nieznane w końcu przyjdzie. Ziejąca przepaść pochłonie ich w całości, a życie, które dotąd znali, skończy się na zawsze. Wszyscy doskonale zdawali sobie sprawę z nadchodzącego końca."

"Są takie chwile, Bailey. Kiedy myślisz, że już więcej nie zniesiesz. Ale potem odkrywasz, że jednak dajesz radę. Zawsze dajesz radę. Jesteś twardy. Bierzesz głęboki oddech, zaciskasz mocniej zęby, pokonujesz kolejne przeszkody, aż w końcu wiatr znów zaczyna ci wiać w żagle."

"-Ale są takie chwile, kiedy po prostu musisz się pogodzić z tym gównem, rozumiesz?
                                                                           -Tak. I nie ma w tym nic złego.
                  -Po prostu musisz się z tym pogodzić. Stawić czoła tej gównianej sytuacji. Zaakceptować prawdę."

"-Czasami sobie myślę, że piękno może odstraszać miłość.
                                                                                               -Dlaczego?
                                      -Bo czasami zakochujemy się w twarzy, a nie w tym, co się pod nią kryje."

"Miłość, to nie miłość, jeśli,


Zmienny świat naśladując, sama się odmieni

Lub zgodzi się nie istnieć, gdy ktoś ją przekreśli.

O nie; to znak, wzniesiony wiecznie nad bałwany,
Bez drżenia w twarz patrzący sztormom i cyklonom."

"Miłości nie odmienią chwile, dni, miesiące:
Ona trwa - i trwać będzie po sam kraj zagłady."

"Kto nie objawia miłości, nie kocha."

"Żyć. Mieć odwagę. Być dobrym przyjacielem. Zawsze być wdzięcznym."

"Prawdziwe piękno, takie, które nie blaknie i nie umiera, wymaga czasu. Wymaga napięcia. Wymaga niewiarygodnej wytrwałości. To krople, które jedna po drugiej budują stalaktyt; to trzęsienia ziemi, które tworzą łańcuchy górskie; to fale uderzające nieustannie o brzeg, które łamią skały i wygładzają twarde krawędzie. A z tej gwałtowności, wrzawy wściekłego wycia wiatru i szumu wody rodzi się coś lepszego, coś, co w innych okolicznościach nie mogłoby zaistnieć."

"Dlatego trwamy. Mamy nadzieję, ze istnieje jakiś cel. Wierzymy, że są rzeczy, których nie możemy zobaczyć. Czerpiemy naukę z każdej straty i wierzymy w potęgę miłości oraz w to, że każdy z nas ma w sobie potencjał do osiągnięcia piękna tak doskonałego, że nasze ciała nie będą w stanie go pomieścić."


"Nie ma smutku, jeśli wcześniej nie było radości. Nie odczułabym tej straty, gdybym go nie kochała. Nie mogłabym wyleczyć się z tego bólu, nie wyrzucając Baileya z mojego serca. Dlatego wolę ten ból, niż gdybym miała nigdy go nie poznać."


Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia