ZŁY ROMEO - Leisa Rayven, czyli kolejna książka, dla której przepadłam.



Zły Romeo
Leisa Rayven
Wydawnictwo Otwarte
Data wydania: 29.03.2017r.
Liczba stron: 400


Cóż... ta książka mnie zmiażdżyła. Dosłownie. Jest piękna, wzruszająca, głęboka, zabawna... Wymieniłabym więcej przymiotników, ale to i tak nie określi tego, jaka ta książka jest dla mnie. Ponieważ jest zachwycająca i chwyciła moje emocje i wryła się już w pamięci. Trzyma mnie swoimi szponami i raczej nigdy nie opuści. Jest wyjątkowa.

"Zły Romeo" to wzruszająca historia Ethana i Cassie. Poznali się na przesłuchaniach do szkoły aktorskiej i od razu zareagowali względem siebie. Jednak Ethan od samego początku dziewczynę odrzuca i nie dopuszcza do siebie, nawet jako przyjaciółkę. Dlaczego? A no dlatego, że ma swoje powody. Nie ufa ludziom. Postawił w okół siebie mur, który go oddziela od ludzi. Przeszłość nauczyła chłopaka, że ludziom nie warto ufać i angażować się w głębsze relacje z nimi. No bo po co, skoro i tak mogą cię prędzej czy później zranić? Po co cierpieć?

Ale Cassie... o nie, ona nie da się odepchnąć. Tym bardziej, że Ethan ją interesuje, jest inny niż większość, a jego osobowość ją przyciąga. Więc robi wszystko, by się do niego zbliżyć, a chłopak... coraz bardziej topnieje. Jednak jest uparty jak osioł i będzie utrudniał Cassie, a swoje uczucia będzie zakopywał. Lecz pewnego dnia się podda... ale i zrani.


Muszę przyznać, że jestem zakochana w bohaterach. Cassie jest równie uparta jak Ethan. Chce dobyć to, czego chce, tym bardziej, że widzi to, że Ethan nie jest jej obojętny. Jest odważna, jednak uwielbiam w książce to, że autorka nie ukazuje bohaterów jako tych idealnych, ponieważ dziewczyna, boi się reakcji ludzi. Podporządkowuje się im, mówi to, co chcą usłyszeć, ponieważ boi się ich krytyki, jednak Ethan to zauważył i jej to uświadomił, że robi źle. Doceniam ją za to, że nie daje się zmanipulować Ethanowi, gdy chce ją odzyskać, tylko walczy mimo ich wzajemnego przyciągania. Nie da sobie w kasze nadmuchać.


Zaś Ethan też nie jest idealny, irytowało mnie to czasem, że nie widzi to, co ma przed oczami. Albo inaczej - widzi, ale nie jest zbyt odważny, by to wziąć. Jest poraniony, rozumiem. Zmienia się również i za sprawą Cassie, która w końcu sprawia, że Ethan przyznaje się do swoich uczuć... prawie. Jednak on ciągle myśli, że on nie jest dla niej odpowiedni. Jest świadomy tego, że robi źle. Mimo to, nie powstrzymuje go to. Jednak gdy, nie może przestać bez dziewczyny żyć, jest zdeterminowany, by ją odzyskać... czy nie jest jednak zbyt poźno? Och Ethan, gdybyś pomyślał o tym wcześniej....


Nie mogę nie powiedzieć... że w tej książce przeczytałam najpiękniejsze wyznanie miłości, jakie kiedykolwiek przeczytałam w innych książkach. A przeczytałam sporo pięknych i wzruszających, pod którymi się rozpływałam. Jednak to? Och, trzymajcie mnie... Epickie! Zdecydowanie zrobił to co powinien. Pięknie dobrane słowa i emocje... ok, nie rozpływam się już więcej... co nie zmienia faktu, że już to zrobiłam. :D


Kolejne plusy książki? Humor! Uwielbiam w książkach humor! Jest wiele świetnych dialogów w książkach, jednak tutaj... są wyjątkowe. Jejku, czy w tej książce jest coś nie wyjątkowego? A kłótnie bohaterów! Epic! Just epic. Czy to jest dziwne, że podczas niektórych z ich kłótni... śmiałam się? Tak, to jest dziwne, gdyż moje emocje podczas czytania żyły swoim rytmem, to nie było normalne. :D Po prostu nawet ich kłótnie był wyjątkowe. Wszystko było wyjątkowe. Kropka. 


NAJLEPSZE CYTATY!
"Czasami otaczamy się murem nie tylko po to, by nie dopuszczać do siebie innych, ale i po to, by się przekonać, komu zależy na nas na tyle, by zechciał go zburzyć."

 "Nie da się odnaleźć miłości, tam gdzie jej nie ma, ani ukryć jej tam, gdzie jest naprawdę istnieje."

"Rzecz w tym, proszę pana, że nie da się wyrosnąć z tego, co jest naszą pasją - mówię."

" Zachowywali się tak, jakby to było całkiem proste. Jakby oddanie komuś serca wcale nie było najbardziej przerażającą rzeczą na świecie.
Ja wciąż nie mogę tego zrozumieć.
Czy zdają sobie sprawę z władzy, jaką oddają tej drugiej osobie? Czy rozumieją, że czynią ją rządcą własnej przyszłości? Czy nie wiedzą, jak bardzo będą cierpieć, kiedy wszystko się skończy?"

" Tęsknię za Tobą tak, że to aż boli."

"Czy nadal się boję, że mnie skrzywdzisz? Oczywiście, że tak. Ty pewnie boisz się tego samego. Ale teraz mam odwagę stwierdzić, że miłość absolutnie warta jest ryzyka. Pozwól, a pomogę Ci odnaleźć w sobie taką samą odwagę."

"Gdy pragniesz zmiany, dokonaj jej sam."

 

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia